Słodkie żółwie szpinakowe bułeczki
|||

Słodkie żółwie, czyli szpinakowe bułeczki na śniadanie

Moje dzieci uwielbiają chleb tygrysi. W smaku jest zupełnie zwyczajny, ale cały jego urok tkwi w popękanej skórce. Pomyślałam, że można by ją wykorzystać też do innych wypieków. Tak narodził się pomysł na słodkie żółwie na śniadanie. Chwilę zastanawiałam się, jak nadać im zielony kolor. Nie chciałam używać barwników, a wyczytałam gdzieś, że herbata matcha pięknie barwi ciasto. Niestety nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Wtedy przypomniałam sobie o szpinakowym cieście, które niedawno piekłam, i doszłam do wniosku, że drożdżowy wypiek też powinien się udać z takim dodatkiem. Powstały więc szpinakowe bułeczki, czyli słodkie żółwie.

Możecie przygotować je też w wersji na słono. Wystarczy zmniejszyć ilość cukru do jednej łyżeczki, a za to dodać ciut więcej soli, ale też nie więcej niż jedną łyżeczkę. Chociaż słodkie żółwie przełożone miodem są naprawdę pyszne!

Składniki

(na 8 sztuk)

Słodkie żółwie

3 szkl. mąki
7 g suchych drożdży
60 g roztopionego i przestudzonego masła
1 szkl. wody
80 g świeżych liści szpinaku
60 g cukru
szczypta soli
ziarna czarnuszki (na oczy)

Skorupka

70 g mąki ryżowej
3 g suchych drożdży
70 ml wody
0,5 łyżki oleju
0,5 łyżki gorzkiego kakao
0,5 łyżeczki cukru
szczypta soli

Zaczynamy od przygotowania żółwi. Umyte liście szpinaku przekładamy do pojemnika blendera, dodajemy wodę i całość miksujemy do osiągnięcia jednolitej, zielonej mikstury.

Pozostałe składniki (z wyjątkiem czarnuszki) umieszczamy w misce, mieszamy je, dodajemy wodę ze szpinakiem i wyrabiamy ciasto ręcznie lub mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego. Powinno być elastyczne, ale dość zwarte, nie może przelewać się przez palce, bo żółwie rozpłyną się na blasze, zamiast zachować swój kształt.

Z ciasta formujemy kulę, wkładamy je do omączonej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

W międzyczasie przygotowujemy skorupkę: wszystkie składniki mieszamy łyżką w misce i odstawiamy na bok. Wystarczy, żeby to ciasto postało kwadrans przed użyciem, więc można je zrobić pod koniec wyrastania ciasta „żółwiowego”.

Po godzinie zielone ciasto jeszcze chwilę wyrabiamy i dzielimy je na osiem części. Z każdej odrywamy kawałek na główkę żółwia – formujemy z niego kulkę, i cztery mniejsze kawałki na nóżki – z nich formujemy wałeczki zakończone ostro z jednej strony. Z reszty ciasta formujemy kształt bułeczki i układamy ją na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Doklejamy do niej w odpowiednich miejscach głowę żółwia i nogi. Można użyć wody jako kleju. Nóżki przyklejamy nie do boku, ale wsuwamy je częściowo pod spód żółwia, żeby lepiej się trzymały. W ten sposób formujemy osiem słodkich żółwi.

Grzbiet każdego żółwia smarujemy obficie masą z mąki ryżowej, tworząc skorupkę.

Odstawiamy żółwie pod przykryciem na kwadrans, w tym czasie nagrzewając piekarnik.

Pieczemy w 180 stopniach przez ok. 15 minut.

Podobne wpisy