W zasadzie to nie gołąbki, ale gołąbeczki 🙂 Liście botwinki do największych nie należą, więc po zawinięciu wychodzą malutkie pakieciki na dwa kęsy. Szukajcie dorodnej botwinki, z dużymi i zdrowymi liśćmi. Gołąbki z botwinki nie mogą być też zbyt długo duszone, bo stracą kolor.
Składniki
(na ok. 30 sztuk)
liście z 2 pęczków botwinki
125 g twarogu (lub sera feta)
100 g ryżu
2 ugotowane marchewki (np. z rosołu)
100 g szpinaku (może być mrożony)
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
sok z połowy cytryny
kilka łyżek bulionu
Liście botwinki myjemy dokładnie i wrzucamy na wrzątek na dosłownie 15-20 sekund. Odcedzamy i suszymy na ręczniku papierowym.
Ryż gotujemy do miękkości. Można razem z nim ugotować marchewki, chyba że mamy już ugotowane z rosołu. Szpinak rozmrażamy na odrobinie tłuszczu lub – jeśli mamy świeży – podsmażamy na tłuszczu, aż wyraźnie “zwiędnie”.
Do miski wrzucamy ugotowany ryż, starte ugotowane marchewki, szpinak, przeciśnięty przez praskę czosnek i pokruszony twaróg lub fetę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wszystkie składniki łączymy w jednolitą masę.
Tak przygotowany farsz (niewielkie porcje!) nakładamy na liście botwinki i delikatnie zwijamy w rulon. Boki liści zawijamy do środka przed lub po zrolowaniu.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę lub masło klarowane. Układamy na niej gołąbki i podlewamy sokiem z cytryny i kilkoma łyżkami bulionu. Dusimy pod przykryciem kilka minut.
Źródło: Nina w kuchni
14 komentarzy
wedelka
on 15 maja 2015 at 19:07Świetne 🙂 Kuszą mnie bardzo 🙂
eva
on 15 maja 2015 at 19:51Trzeba zrobić! Póki botwinka jest. Ja ten przepis znalazłam rok temu i rok musiał czekać 🙂
Magda Horabik
on 15 maja 2015 at 19:00Bardzo fajny pomysł 🙂 Wypróbuję przy następnej botwince.
eva
on 15 maja 2015 at 19:51Koniecznie! Można by jeszcze pokombinować z farszem, choć ten jest całkiem smaczny 🙂
megii013
on 15 maja 2015 at 16:56Ale malutkie)) fajne
eva
on 15 maja 2015 at 19:50Prawie jak sushi. W zasadzie można by pałeczkami jeść 😉
ILoveBake.pl
on 15 maja 2015 at 16:06ceikaw golabki i fajny pomysl na wykorzystanie botwinki 🙂
eva
on 15 maja 2015 at 19:50Cały czas szukam, co by tu z niej zrobić oprócz zupy…:)
Tobiasz Gacek
on 15 maja 2015 at 13:32Świetny pomysł! 🙂 apetyczne zdjęcia tylko… gdzie jest mięcho w gołąbku? :p
eva
on 15 maja 2015 at 13:55Nie samym mięsem człowiek żyje 😛 To są "piątkowe" gołąbki 😀 Bez mięsa 😉
Za krótko się je dusi, żeby dać surowe, trzeba by wcześniej mięso przygotować, ale wiele by go nie weszło, bo gołąbki malutkie 🙂 Myślę, że lepiej podać je jako dodatek ryżowo-warzywny do jakiegoś zrobionego osobno mięsa.
Ewa W
on 15 maja 2015 at 12:29a to jest coś ! super,z chęcią wypróbuje
eva
on 15 maja 2015 at 12:35Coś innego, prawda? Polecam 🙂
Tylko z cytryną trzeba uważać, żeby nie zakwasić za bardzo 🙂
Ewa W
on 15 maja 2015 at 20:03🙂 przepis już zapisałam,będę próbować
eva
on 15 maja 2015 at 20:12Czekam na wyniki 🙂