Te bułki przygotowuję prawie zawsze, kiedy dokarmiam zakwas. Żeby upiec z niego chleb, zazwyczaj potrzeba kilka lub nawet kilkanaście godzin, a bułki na zakwasie robią się w międzyczasie. (Aż się zrymowało). Zamiast mąki orkiszowej można dać żytnią – też się uda. Bułki ładnie rosną w górę, są pękate i bardzo sycące.
Składniki
(na 8 sztuk)
150 g aktywnego zakwasu żytniego
200 g mąki pszennej typ 450 lub 550
100 g mąki pszennej chlebowej typ 650-750
100 g mąki orkiszowej
170-200 g wody
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soli
2 łyżki kminku (opcjonalnie)
1 łyżeczka suchych drożdży (opcjonalnie)
Wszystkie składniki mieszamy i wyrabiamy ciasto. Ilość wody będzie zależeć od konsystencji zakwasu. Jeśli jest gęsty, trzeba będzie jej dodać więcej. Powinno wyjść gładkie, elastyczne ciasto, nieklejące się do rąk.
Z ciasta formujemy kulę, wkładamy ją do omączonej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę – do podwojenia objętości.
Uwaga! Jeśli zrezygnujecie z dodatku drożdży, ciasto będzie musiało rosnąć dłużej.
Po tym czasie formujemy z ciasta 8 bułek. Najłatwiej zrobić to, dzieląc ciasto na pół, potem każdą połowę znów na pół i każdą w powstałych ćwiartek jeszcze raz na pół. Bułki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na czas nagrzewania piekarnika. (Znów – jeśli nie było drożdży, bułki powinno rosnąć nieco dłużej, aż wyraźnie się napuszą).
Pieczemy bułki w 230 stopniach przez ok. 10-12 minut – do zrumienienia.
Źródło: Pracownia Wypieków
10 komentarzy
Jolanta Szyndlarewicz
on 15 lipca 2015 at 09:27Zapisze sobie przepis, bo wyglądają bardzo apetycznie:). Pozdrawiam ciepło
eva
on 15 lipca 2015 at 09:45Polecam 🙂 To jeden z szybszych wypieków na zakwasie, jakie kiedykolwiek robiłam 🙂
Anonimowy
on 14 lipca 2015 at 19:21bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedz, bardzo dokładnie mi napisałaś pozdrawiam rysiaa
eva
on 14 lipca 2015 at 19:22Mam nadzieję, że bułeczki wyjdą udane 🙂 Czekam na relację 🙂
Anonimowy
on 14 lipca 2015 at 18:28witam! mam w lodówce zakwas, który systematycznie dokarmiam obecnie w słoiczku jest 2-3 łyżki zakwasu, chcę upiec te bułeczki i co robię? piszesz, że pieczesz te bułeczki kiedy masz ochotę na chleb, czy mam wyjąć zakwas ocieplić go, następnie dokarmić i następnego dnia odważyć 150 g zakwasu, resztę do lodówki.rozpisałam się, ale jestem kiepska w tym temacie? pozdrawiam
eva
on 14 lipca 2015 at 18:37Witaj! Dokładnie o postępowaniu z zakwasem pisałam tutaj: http://baby-w-kuchni.blogspot.com/2015/01/zakwas-zytni-wg-hamelmana.html
Te bułki piekę "w międzyczasie" przy pieczeniu chleba, bo ciasto na chleb zazwyczaj rośnie długo, a tu tylko godzina i do piekarnika 🙂
Dobrze wszystko napisałaś, dokładnie tak trzeba zrobić 🙂
Czyli po kolei:
1) Wyjmuję z lodówki zakwas (te 2-3 łyżki).
2) Dokarmiam go mąką i wodą w stosunku 1:1, czyli np. 100 g mąki i 100 g wody.
3) Zostawiam w ciepłym miejscu na 12-16 godzin. Wtedy zakwas "rośnie", pojawiają się bąbelki. Po tym czasie mam tzw. aktywny zakwas.
4) 150 g aktywnego zakwasu zużywam do zrobienia ciasta na bułki, a resztę przekładam do czystego pojemnika i wstawiam znów do lodówki. Jeśli chcę równocześnie piec chleb, to zakwas dokarmiam większą ilością mąki i wody, żeby mi aktywnego zakwasu starczyło i na bułki, i na chleb. Resztę zawsze wkładam do lodówki. Po kilku dniach wyjmuję, dokarmiam i piekę znowu 🙂
galeria61
on 14 lipca 2015 at 17:21Już jestem głodna!!
eva
on 14 lipca 2015 at 18:38Pora jeszcze w zasadzie kolacyjna, można się częstować 😀
AniBarPioMar
on 14 lipca 2015 at 14:09pysznie 🙂
eva
on 14 lipca 2015 at 18:39Ciężko to porównać, ale chyba lubię te bułki bardziej niż jakiekolwiek drożdżowe 🙂 Naprawdę są pyszne 🙂