Julia Child Francuski szef kuchni

Julia Child „Francuski szef kuchni” – recenzja

To nie jest historia życia Julii Child. To prawdziwa, obszerna książka kucharska – pełna wiedzy, choć trochę nietypowa. Francuski szef kuchni składa się z ponad setki przepisów, z których każdy możesz przygotować we własnym domu. Ale żeby to zrobić, trzeba będzie spędzić nad studiowaniem receptury czasem nawet długie godziny. Julia Child gotuje i opowiada o tym w swoim charakterystycznym stylu. Dopóki go nie poznasz, będzie Ci trudno powielić jej pracę.

„W latach sześćdziesiątych XX wieku ludzie mieli więcej czasu na domowe gotowanie, gdyż zawodowo pracował zazwyczaj tylko jeden członek rodziny. Właśnie w takim klimacie kulinarnym rozpoczęła się emisja programów Francuski Szef Kuchni”.

Od deski do deski

Po krótkim wstępie od autorki przechodzimy do części właściwej, czyli do przepisów. Podzielone są według odcinków programu Julii Child „Francuski szef kuchni”, emitowanego dla amerykańskich telewidzów w latach 60. ubiegłego wieku.

Na końcu – by ułatwić pracę z książką – zamieszczono obszerny indeks, w którym przepisy podzielone są według kategorii. Jest też standardowy spis treści, zbierający wszystkie programy po kolei wraz z ich tytułami.

Naokoło przepisu

Właściwiej było napisać: „Naokoło programu”. Relacja z każdego odcinka telewizyjnego show ma podobny układ – wstęp Julii, przepis podstawowy i mnóstwo wariacji na temat głównego składnika czy motywu przewodniego. Proporcje podane są bardzo dokładnie, a opis jest rozwlekły i pełen dygresji, ale niezmiennie prowadzi do sedna, czyli gotowej potrawy.

Julia Child Francuski szef kuchni i Gotuj z Julią

Plusy

Z legendami się nie dyskutuje. Francuski szef kuchni to książka, którą każdy szanujący się kucharz czy kucharka powinni mieć. Niezależnie od tego, czy pretendują do miana top chefów, czy po prostu chcą gotować smacznie dla siebie i swojej rodziny. Julia Child jest postacią legendarną i – co może w dzisiejszych czasach nawet ważniejsze – ostatnio niezwykle popularną. Wydawnictwo Literackie wydaje już drugą książkę kucharską z jej przepisami (pierwszą również recenzowaliśmy), ukazały się również jej wspomnienia z życia w Paryżu i znany film Julie i Julia.

W tym szaleństwie jest metoda. Poprzedni akapit brzmiał co najmniej, jak gdyby książkę warto było mieć z powodów czysto snobistycznych, ale z różnych względów lepiej do niej nie zaglądać. Otóż nic z tych rzeczy! Choć faktycznie, narracja Julii Child nie każdemu przypadnie do gustu. Przygotowując brioszkę z jej przepisu, musiałam wesprzeć się kilkoma stronami internetowymi, zdjęciami i poradami, żeby mieć jako taką pewność, że robię wszystko tak, jak trzeba. Ale efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

I tak właśnie jest z Julią. Trzeba się przy jej przepisach nieraz zdrowo namęczyć – choćby po to, żeby odsiać część narracyjną od właściwych instrukcji. Jednak to, co w tym wszystkim najważniejsze, czyli smak gotowej potrawy, rekompensuje wszystkie wcześniejsze trudy i znoje.

Osobisty akcent. Właściwie nie akcent, ale cała gama odcieni „osobistości”. Już sam opis przygotowywania potraw odbiega znacząco od standardowych receptur z książek kucharskich. Cały jest przesiąknięty Julią i jej osobowością. A do tego mamy wybitnie prywatny i wprowadzający w klimat książki wstęp. Nie da się nie uśmiechnąć przy czytaniu tych pierwszych stron, na których autorka między innymi ostrzega, że potrawy, które prezentuje, bywają niezdrowe, tłuste i przesadzone w składnikach. Owszem – można te „niezdrowe” akcenty redukować, ale trzeba się liczyć z tym, że… smak też zostanie mocno zredukowany.

Minusy

Powieść, nie książka kucharska. Jeśliby chcieć korzystać z książki Julii szybko i doraźnie, można uznać, że jest to zadanie niemal niewykonalne. Nie da się jedynie rzucić okiem na składniki i opis przygotowania potrawy, by już móc się zabierać do pracy. Trzeba się w tę recepturę wczytać i przebrnąć przez wszystkie rady i dygresje autorki, zanim dojdzie się do sedna.

Co prawda indeks zamieszczony na końcu bardzo pomaga w odszukaniu pożądanego dania, ale znalezienie strony z przepisem to jeszcze nie wszystko. Na obronę Julii Child można powiedzieć, że jej celem nie było przekazanie książki, która stałaby wiecznie na stojaku w kuchni i służyła do odtwórczego pichcenia potraw. Ona zawsze pragnęła przede wszystkim uczyć. Stąd obszerne opisy, dygresje, dzięki którym łatwo zapamiętać całą recepturę. Wszystko zmierza do tego, by po kilku miesiącach czy latach odłożyć książkę na półkę i gotować „z głowy”.

Uboga szata graficzna. Aż się prosi, żeby choć część przepisów okrasić kadrami z programu telewizyjnego, z którego pochodzą. Albo przynajmniej pokazać na zdjęciach co bardziej skomplikowane w przygotowaniu potrawy. Nic z tych rzeczy nie dzieje się jednak w książce. Mamy tu jedynie czarno na białym wypisaną narrację, zróżnicowaną czcionkę i ewentualnie mikroskopijne grafiki, pełniące funkcję wypełniaczy.

Julia Child Francuski szef kuchni

Mimo wszystko z całą odpowiedzialnością mogę zapewnić – naprawdę warto mieć tę książkę. Nie tylko na półce, ale w kuchni, przy łóżku, w plecaku. Do gotowania i do poczytania. Warto przebrnąć przez niecodzienną narrację i odważyć się przygotować choć część przepisów. Warto – dla efektu końcowego: smaku, który jest, jednym słowem, obłędny.

Tytuł: Francuski szef kuchni
Autor: Julia Child
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2013
Liczba stron: 520
Liczba przepisów: ponad 130
Cena: 39,90 zł

Książkę prezentujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego

Zobacz przepisy z tej książki na naszym blogu!

  1. Brioszka Julii Child

Podobne wpisy