Manakeesh

Poleca: Ewa
Źródło: Filozofia Smaku

Fot. Ewa

Z wyprawy do Ziemi Świętej Teściowie przywieźli nam kiedyś za’atar, czyli przyprawę składającą się między innymi z ziaren sezamu, sumaku, soli, tymianku i innych ziół. Próbowałam ją na różne sposoby – dodana do mięsa bardzo dominuje jego smak. Można ją rozrobić z oliwą i po prostu smarować nią chleb, ale taki sposób podania mi nie posmakował. Kiedy usłyszałam o manakeeshach, wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Uwielbiam wszelkie pieczywo z rodzaju podpłomyków, naanów itp. Świetnie się sprawdzają jako dodatek do sałatek czy do zup.

Składniki:
(na 5 sztuk)
2 szkl. mąki
3/4 szkl. letniej wody
5 g drożdży suchych
1 łyżka oliwy
pół łyżeczki soli
pół łyżeczki cukru
3 łyżki za’ataru
oliwa do smarowania chlebków

Do mąki dodajemy drożdże, cukier, sól, łyżkę oliwy i wodę. Wyrabiamy elastyczne ciasto. Zostawiamy je pod przykryciem do wyrośnięcia na ok. 1,5 godziny.
Ciasto dzielimy na 5 części i każdą wałkujemy na okrągły placek o grubości kilku milimetrów. Placki kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, robimy w nich wgłębienia palcami, zostawiając brzegi nieruszone, smarujemy oliwą (znów pomijając brzegi) i posypujemy za’atarem. Za’atar można też wcześniej wymieszać z oliwą i taką mieszanką smarować chlebki.

Pieczemy w 200 stopniach przez ok. 8 minut. Mają się zrumienić, ale nie mogą zostać w piekarniku za długo, bo będą twarde.

Podobne wpisy