Pączki z ziemniakami
|

Pączki z ziemniakami

W końcu się odważyłam – usmażyłam swoje pierwsze w życiu pączki! Wybór padł na pączki z ziemniakami i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z efektu. Mają jasną obrączkę, są wyrośnięte, puszyste, nie za słodkie. Napakowałam do środka mnóstwo pysznego dżemu. Po prostu ideał! Nie korzystałam przy smażeniu z termometrów – sprawdziły się stare domowe sposoby. Co nie zmienia faktu, że taki termometr kiedyś chciałabym mieć…

Składniki

(na około 20 sztuk)

500 g mąki
200 g ziemniaków
50 ml mleka
3 całe jajka
1 żółtko
80 g roztopionego i ostudzonego masła
60 g cukru
25 g świeżych drożdży lub 12 g drożdży instant
1 łyżka wódki lub soku z cytryny

Dodatkowo

cukier puder
do nadziewania: dżem (najlepiej z róży), budyń lub nutella (zużyłam 800 g dżemu – pączki były naprawdę mocno nim wypełnione)
do smażenia: 4-6 kostek smalcu lub olej rzepakowy

Ziemniaki gotujemy, odcedzamy i przeciskamy przez praskę lub tłuczemy.

Jeśli używamy świeżych drożdży, robimy z nich rozczyn, czyli mieszamy 25 g drożdży, 1 łyżę cukru, 3 łyżki mąki i całe mleko – lekko podgrzane. Zostawiamy do wyrośnięcia.

Do miski przesiewamy mąkę. Dodajemy pozostałe składniki, w tym cały rozczyn.

Uwaga! Jeśli robiliśmy rozczyn ze świeżych drożdży, ilość składników pomniejszamy o te użyte do rozczynu.

Wyrabiamy ciasto – będzie dość klejące, ale staramy się nie dodawać wiele więcej mąki. Ciasto zostawiamy w omączonej misce pod przykryciem na 1,5 godziny w ciepłym miejscu.

Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm i wycinamy kółka szklanką o średnicy mniej więcej 7 cm. Wycięte kółka układamy na mocno omączonej blaszce lub na delikatnie omączonej macie silikonowej. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na pół godziny.

Uwaga! Jeśli chcemy nadziewać pączki przed smażeniem, robimy to PRZED drugim wyrastaniem. Tzn. wycięte kółka rozpłaszczamy w dłoniach, nakładamy na środek farsz i zlepiamy jak bułeczki. Układamy na blasze łączeniem do dołu, przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia. Bezpieczniej jednak nadziewać po smażeniu.

W szerokim rondlu rozgrzewamy tłuszcz. Powinien mieć temperaturę 175-180 stopni. Jeśli nie mamy termometru, sprawdzamy temperaturę, wkładając do tłuszczu drewnianą wykałaczkę albo trzonek drewnianej łyżki. Powinny od razu zacząć się pojawiać wokół niego bąbelki. Można też wrzucić kawałek ciasta – musi od razu wypłynąć, również z bąbelkami wokół, i zrumienić się w maksymalnie minutę.

Pączki wrzucamy na rozgrzany tłuszcz po 3-4 naraz. Smażymy po minucie z każdej strony i wyjmujemy na ręcznik papierowy, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Cały czas musimy pilnować temperatury tłuszczu. Podczas smażenia mają się pojawiać bąbelki wokół pączków, ale ciasto nie może się za szybko rumienić.

Pączki po lekkim przestudzeniu, ale jeszcze ciepłe nadziewamy ulubionym dżemem lub budyniem, używając do tego celu szprycy z długą końcówką o okrągłym przekroju.

Po ostudzeniu pączki pudrujemy.

Źródło: Moje Wypieki

Przepis jest odpowiedzią na jedno z Wyzwań kulinarnych roku 2015Pączki domowej roboty

Wyzwanie kulinarne 2015 Pączki domowej roboty Pączki z ziemniakami

Uwaga! Podsumowanie Wyzwania jest już dostępne na blogu!

Podobne wpisy