Poleca: Gabi
![]() |
Fot. Gabi |
Tak mnie dziś naszło wspomnienie, że jak dzieci nie było, to jedliśmy choć raz na miesiąc, a teraz to już wieki całe nie było placków po węgiersku. Dziwne, jak menu rodziców zmienia się, gdy dzieci zjawiają się na świecie… A więc do placków potrzebujemy dwóch rzeczy – zwykłych placków ziemniaczanych (w większym rozmiarze) i sosu, a właściwie gulaszu po węgiersku.
Składniki:
Placki ziemniaczane (porcja na 3-4 placki smażone na całej patelni):
ok. 1,2 kg ziemniaków obranych i startych na tarce
1 jajko
2 czubate łyżki mąki (lub więcej, jeśli ziemniaki są bardzo wodniste)
1 cebula starta na tarce
2 ząbki czosnku rozdrobione (np. starte na tarce)
sól, pieprz
łyżka majeranku
olej do smażenia
Wszystko razem wymieszać i smażyć placki (DOPIERO, GDY MAMY JUŻ GOTOWY GULASZ).
Sos – gulasz po węgiersku:
500 gram wołowiny – pokrojonej w drobną dość kostkę
2 czerwone papryki – pokrojone w kostkę
2 papryki żółte – pokrojone w kostkę
500 gram pieczarek – obranych i pokrojonych w talarki
1-2 cebule – obrane i pokrojone w półpiórka
4 ząbki czosnku – obrane i pokrojone
sól, pieprz, słodka papryka i może być ostra papryka (jak ktoś chce na ostro)
majeranek, natka pietruszki
oliwa
odrobina wody do podlewania
łyżka mąki i odrobina wody na “zaklepkę”
PS2. Do gulaszu możemy dodać ziemniaki – pokrojone w kostkę dusimy razem z mięsem i warzywami w woku. Wtedy już niepotrzebne są placki ziemniaczane.
![]() |
Fot. Gabi |
4 komentarze
kasia
on 22 marca 2018 at 19:28Wygląda smacznie
Ewa Popielarz
on 23 marca 2018 at 11:18Placki po węgiersku to chyba najlepsza forma placków ziemniaczanych 🙂
Pan Szyszek
on 15 listopada 2013 at 17:43No, no, rozbudowany ten przepis 😀
Osobiście nie cierpię pieczarek, bo żona dodaje je nawet do herbaty, ale poza tym przepis rewelka 🙂
Moje Kulinarne Rozterki
on 11 czerwca 2013 at 22:06Na placek po węgiersku również z niecierpliwością czekałam. Uwielbiam, zawsze w drodze nad może, zatrzymywaliśmy się w restauracji Tokaj i zamawiałam ten fenomenalny placek.
Super przepis!
Dziękuję za udział w mojej akcji.
Pozdrawiam,
Moje Kulinarne Rozterki