Bułeczki maślane z rodzynkami

Poleca: Ania
Źródło: Moje Wypieki

Fot. Ania

Moje ukochane na śniadanie. Przez jakiś czas ich nie robiłam, bo ciążowe zachcianki zmusiły mnie do zmiany nawyków żywieniowych i zajadania co rano owsianki, ale chyba nadszedł czas na powrót do starej, dobrej tradycji – porannej maślanej bułeczki z serkiem Mascarpone i miodem.
Bułeczki są lekko słodkie, wilgotne – po prostu pyyyyszne.
Przepis zainspirowany stroną Moje Wypieki, ale nieco zmodyfikowany i uproszczony.

Potrzebujemy:
3/4 kostki masła (czyli 150 g)
500 ml mleka
3 łyżki miodu
pół kostki (czyli 50 g) drożdży
kilogram mąki
odrobinę soli
200 gram rodzynek

Masło z mlekiem podgrzewamy w garnuszku. Rozpuszczamy w nim miód. Lekko studzimy – nie może być gorące!
W dużej misce umieszczamy drożdże i rozrabiamy z odrobiną mleka z masłem. Od razu wsypujemy mąkę (ja nie bawię się w czekanie, aż drożdże się spienią – ciasto i tak pięknie rośnie), sól, resztę mleka i wyrabiamy. Można też od razu dorzucić rodzynki – ja tego nie robię ze względu na Córencję – dla niej trzeba zostawić kilka bułek bez rodzynek, bo Stękulińska nie lubi. Ciasto wyrabia się bezproblemowo. Ładnie odchodzi od ręki. Zostawiamy je w ciepłym miejscu do wyrośnięcia – około 1,5 godziny.
Po tym czasie wyrzucamy na blat oprószony mąką i
1. jeśli dodaliśmy rodzynki już wcześniej – formujemy bułeczki i układamy na blasze
2. jeśli nie dodaliśmy rodzynek – dodajemy teraz i jeszcze raz wyrabiamy, żeby ciasto „zjadło” wszystkie rodzynki. Po czym lepimy bułki i dajemy na blachę.
Zostawiamy na chwilę (około 15 minut) do napuszenia, po czym pieczemy w temperaturze 180 stopni do zrumienienia.

Po upieczeniu bułeczki można zamrozić i w ten sposób na śniadanko mamy świeże pieczywko 🙂

Fot. Ania

Fot. Ania

Podobne wpisy