Babka piaskowa na mące ziemniaczanej

Poleca: Krolcia
Źródło: Moje Wypieki

Fot. Krolcia

Naprawdę piaskowa! Sypka, puszysta, idealna. Czytając przepis i widząc skrobię ziemniaczaną, trochę miałam obawy. Kurcze… jak to smakuje, skoro to z mąki z kartofli? No ale ze znawcami się nie dyskutuje. Skoro tak jest w przepisie, tak trzeba zrobić. Waaaaarto było! Babka zniknęła, zanim zdążyła porządnie wystygnąć. Nawet dzieci się rzuciły, co jest u nas raczej rzadkością.

Składniki:
5 jajek
1 szkl. drobnego cukru (ja daję cukier puder)
1 i ¾ szkl. mąki ziemniaczanej
200 g masła
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia (łyżeczka taka o standardowej pojemności 5 ml)
otarta skórka z 2 cytryn (ja dałam aromat cytrynowy, pół buteleczki)

Wszystkie składniki powinny być w temp. pokojowej.
Forma powinna być pojemności 2,6 l. Smarujemy ją masłem i oprószamy mąką.

Jajka w całości ubijamy na puszystą masę przez dobre kilka minut. Masa powinna przynajmniej podwoić objętość. Następnie powoli dodajemy cukier, stale mieszając.

Teraz najlepiej wstawić sobie masło w garnuszku na mały gaz.

Wracamy do ciasta. Dodajemy do masy jajecznej przesianą mąkę i proszek do pieczenia i mieszamy tylko do połączenia składników. Dalej dokładamy skórkę z cytryny/aromat.
Na końcu malutkim strumieniem, stale mieszając, wlewamy wrzące masło. To dziwnie brzmi, wiem, też byłam zaskoczona, ale wszystko jest ok i nic się z ciastem nie dzieje.
Przelewamy ciasto do formy. Nie powinno zająć więcej jak 2/3 wysokości formy, inaczej możemy spodziewać się „uciekiniera”. Babka mocno rośnie.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy w sumie około 50-60 minut. Pierwszą połowę czasu w 160 stopniach, drugą w 170. Pieczemy do suchego patyczka. Wyjmujemy, zostawiamy chwilę w formie, a po kilku minutach wykładamy na kratkę do całkowitego wystygnięcia. O ile Wam się uda doczekać 🙂

Przed podaniem można sypnąć cukrem pudrem.

Ja robiłam babkę z połowy składników i wyszła mi jedna idealna babeczka z formy o pojemności około 1,5 l.

Fot. Krolcia

Fot. Krolcia