|

Barbara i Piotr Adamczewscy, „Pyszny obiad w pół godziny. 200 przepisów na szczęście”

Tekst: Ewa

Fot. Studio Emka

„Domowy, codziennie świeży obiad, solidne, smakowite, parujące dania na stole stwarzają ciepły, swojski nastrój. Nie bez powody większości z nas dom kojarzy się właśnie ze stołem i domowym jedzeniem.”

Od deski do deski

Ciekawy wstęp (o czym przeczytacie niżej) wprowadza do części właściwiej książki, czyli przepisów. Podzielone są tradycyjnie, według kategorii: zupy, mięsa, dania bezmięsne, dania z ryb, dodatki, surówki, desery i sałatki owocowe.

Naokoło przepisu

Składniki wymienione są po przecinku, a sposób przygotowania potrawy – w punktach. Na koniec kursywą zapisano czasem sposób podania czy dodatki, które najlepiej będą się łączyć z konkretnym daniem. Wszystko jasno, klarownie i zwięźle.

Plusy

Fot. Ewa

Wstęp nie do pominięcia. Też tak macie, że w książkach zazwyczaj omijacie wstępy? Ja zazwyczaj tak właśnie robię. Ale w tym przypadku warto zmienić swoje przyzwyczajenia. Autorzy omawianej książki podają we wstępie szereg prostych rad, dzięki którym Wasze gotowanie stanie się łatwiejsze i szybsze. A o to przecież osobom sięgającym po książkę Barbary i Piotra Adamczewskich chodzi.
Rady dotyczą między innymi sposobu na gromadzenie zapasów, które przydadzą się w kuchni. Autorzy zalecają mrozić niewielkie porcje wywaru, dzięki któremu uniknie się używania kostek rosołowych. W lodówce mają też zawsze sos winegret, by szybko przygotować sałatę do obiadu czy kolacji. Polecają również rozmaite kuchenne gadżety, które – mimo że oczywiście można się bez nich z powodzeniem obejść – nieraz znacznie skracają czas przygotowania potraw.

Jak u mamy. Obiady państwa Adamczewskich są naprawdę typowo domowe. Nie znajdziecie tu wymyślnych składników i receptur wziętych z kosmosu. Nawet wykwintnie brzmiące dania sprowadzili „na ziemię” – do postaci, którą można przygotować w tytułowe pół godziny. Wiele potraw zyskało właśnie taką szybszą formę. Co jednak najważniejsze – nic nie stracił na tym ich smak!

Fot. Ewa

Zeszyt z notatkami. Zazwyczaj brak zdjęć w książce jest kwalifikowany jako minus. Miło jest popatrzeć na piękne fotografie smacznych potraw. Jednak w tym przypadku ich brak zupełnie nie razi. Książka jest opatrzona licznymi grafikami (może nawet zbyt licznymi), a czcionka w tytułach przypomina ręczne pismo. Dzięki temu wygląda trochę jak zeszyt z przepisami, w którym gospodyni z zacięciem artystycznym szkicuje sobie warzywa i owoce na marginesie, żeby szybciej wyszukać jakieś danie albo po prostu przyozdobić kolejne kartki.

Minusy

Droga na skróty. Nie oszukujmy się – każdy czasem w kuchni używa półproduktów. Czy to będzie gotowe ciasto francuskie, czy kostka rosołowa, czy mrożonki. Ale podawanie przepisu na chociażby fasolkę, którego głównym składnikiem zupa fasolowa w proszku, a do tego odrobina masła i pietruszki – to już lekka przesada. Takie receptury co prawda nie przeważają w książce, ale stanowią nieprzyjemny zgrzyt, nad którym należałoby opuścić zasłonę milczenia.

Po liczbie przepisów, jakie przygotowaliśmy z recenzowanej książki (oprócz dwóch już opublikowanych, będzie ich jeszcze co najmniej trzy), możecie już wnioskować, że jest warta zainteresowania. Dodatkowo zachęca niska cena książki. Naprawdę nie można przegapić tej pozycji. Nawet jeśli pretendujecie do miana ekskluzywnych i wykwintnych kucharzy – przecież na co dzień też musicie coś jeść! A nie zawsze ma się pół dnia na przygotowanie posiłku. Czasem trzeba się zmieścić tylko w pół godziny.

Książkę prezentujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Studio Emka

Tytuł: Pyszny obiad w pół godziny. 200 przepisów na szczęście
Autor: Barbara i Piotr Adamczewscy
Wydawnictwo: Studio Emka, 2013
Liczba stron: 128
Liczba przepisów: 236
Oprawa i format: miękka, 145×220 mm
Cena: 19,90 zł

Zobacz przepisy z tej książki na naszym blogu!

Brokuły z jogurtem
Kluski śmietankowe błyskawiczne
Mielone z żółtym serem
Risi-bisi, czyli risotto z groszkiem
Surówka z kiszonej kapusty

Podobne wpisy