Poleca: Ewa
Źródło: Na Miotle
![]() |
Fot. Ewa |
Z serii “mała rzecz, a cieszy” – kiedy po rozmaitych wypiekach w kuchni zostanie za dużo białek. Choć znam i takich, którzy to najpierw robią bezy, a potem kombinują, co zrobić z żółtkami 🙂
Składniki:
2 białka
1 szkl. drobnego cukru
2 łyżeczki mocnego naparu z kawy
100 g gorzkiej czekolady
Białka ubijamy z cukrem na parze, tzn.: Na garnuszku z gotującą się wodą stawiamy dużą metalową miskę z białkami i cukrem. Trzymając garnek na małym ogniu, ubijamy białka ok. 10-15 minut na średnich obrotach. Po tym czasie cukier powinien się rozpuścić, a białka powinny trochę już zwiększych swoją objętość.
Zdejmujemy miskę z ognia, dodajemy napar kawowy i ubijamy dalej – już na największych obrotach – aż masa będzie całkiem sztywna.
Ubitą masę przekładamy do szprycy lub rękawa cukierniczego, zakładamy dowolą ozdobną końcówkę i wyciskamy małe bezy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Bezy pieczemu (suszymy) w 110 stopniach przez 1,5 godziny. Po wyjęciu z piekarnika czekamy aż ostygną i ściągamy je delikatnie z papieru do pieczenia.
W kąpili wodnej (czyli znów w misce położonej na garnku z gotującą się wodą) rozpuszczamy czekoladę. Zdejmujemy z ognia. Spód każdej bezy maczamy w czekoladzie i sklejamy po dwie. Zostawiamy do stężenia.
![]() |
Fot. Ewa |
2 komentarze
Anonimowy
on 25 września 2016 at 15:07Ja właśnie należę do takich 🙂 Niech Pani mi poradzi, co mogę zrobić z żółtkami? Mam 3.
eva
on 25 września 2016 at 18:58Mój Mąż pewnie zrobiłby kogel-mogel 🙂 Ja bym zrobiła budyń albo jakiś tort z masą budyniową.