||

Ciasteczka z galaretką w czekoladzie

Poleca: Krolcia
Źródło: Moje Wypieki

Fot. Krolcia

Ciasteczka z gajajetką, jak to mówi mój syn, to jest to! Ulubione ciasteczka dzieciaków, zresztą czyje nie… Z mężem pochłaniamy je niemal w całości. Starszy syn obgryza najpierw brzegi, a mniejszy, brudząc caaaałą buzię, zaczyna od dokładnego wygryzienia gajajetki! Każdy ma inny sposób ich jedzenia. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po ten przepis. 
Przepis jest jakby 2 w 1, słodkie ciasteczka z galaretką to raz, ale i same biszkopty są doskonałe! Szczególnie dla kilkumiesięczniaka! 
Sięgnijcie chociażby po pierwszą lepszą paczkę biszkoptów i przeczytajcie skład. Spulchniacze, barwniki, oleje… a przecież to często pierwsza słodycz naszych szkrabów. Dlaczego wiec nie zrobić samemu takich biszkoptów? Będziecie mieć pewność, że w ciasteczku są tylko świeże składniki, które same podałyście.

Składniki:
(na około 40 sztuk)
3 jajka
80 g drobnego cukru (ja dałam po prostu cukier puder)
75 g mąki

1 galaretka na 0,5 l wody (u mnie truskawkowa)

180 g gorzkiej czekolady
1,5 łyżki oleju rzepakowego

Przygotowujemy galaretkę (najlepiej sporo wcześniej). Rozpuszczamy galaretkę w 300 ml gorącej wody (kolejnym razem zrobię w 200 ml, wolę, żeby krążki były twardsze), zostawiamy do przestudzenia. Ostudzony płyn wylewamy do jakieś formy, która da nam na 3-5 mm wysoką płaską galaretkę. U mnie idealnie sprawdziła się forma do tarty wyłożona uprzednio folią spożywczą. Wstawiamy całość do lodówki, żeby porządnie stężało.

Włączamy piekarnik, niech się nagrzewa.
Oddzielamy białka od żółtek i ubijamy je na bardzo sztywną pianę, pod koniec powoli porcjami, cały czas miksując, dodajemy przesiany cukier puder. Następnie dajemy żółtka, a na koniec znowu powoli dajemy przesianą mąkę.

Autorka przepisu radzi, aby przełożyć ciasto do rękawa cukierniczego z okrągłą dużą końcówką i wyciskać ciasteczka, ale ponieważ ja nie mam takiego rękawa, nakładałam krążki łyżką, formując na tyle ile się dało równe kółka. Ciasto powinno zużyć się na raz, czyli musimy mieć taką formę lub formy, które wejdą jednocześnie do pieca. Zalecaną matę teflonową zamieniłam na papier do pieczenia i nim wyłożyłam formę. Nakładamy ciasteczka w około 1-2 cm odstępach od siebie. Kółka powinny być wielkości takiej, jakie chcemy mieć biszkopty. Dobrze ubite ciasto nie będzie się rozlewać podczas pieczenia.

Pieczemy w nagrzanym piekarniku w 180 stopniach do lekkiego zezłocenia, około 10 minut. Po tym czasie wyciągamy i studzimy na kratce.

Wycinamy z galaretki kółka o średnicy nieco mniejszej od ciastek i układamy na wystudzonych biszkoptach. Wkładamy tak przygotowane ciastka do lodówki na 30 minut. W międzyczasie możemy przygotować polewę czekoladową.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z olejem i również odstawiamy, żeby przestygła. Za gorąca może zadziałać niekorzystnie na galaretkę.

Wyciągamy ciastka i dajemy polewę. Albo szybkim ruchem maczamy ich wierzch w czekoladzie, albo łyżeczką oblewamy ciasteczka. Ja wybrałam bezpieczniejszy sposób, czyli oblewanie. Po wszystkim ciasteczka znowu lądują w lodówce do zastygnięcia czekolady, a potem jemy! Każdy już na swój sposób.

Fot. Krolcia

Fot. Krolcia

Fot. Krolcia

Podobne wpisy