||

Leczo z cukinią w roli głównej

Poleca: Krolcia

Fot. Krolcia

Leczo idealne do zrobienia właśnie teraz, w sierpniu, kiedy to wszystkie warzywa nam potrzebne kosztują dosłownie grosze.

Składniki:
3 kg cukinii (zielonej, bo jeśli jest zielona, to znaczy młoda i można dać w całości, bez obierania, bez babrania się z usuwaniem pestek)
2 duże papryki (wizualnie najlepiej czerwone bądź żółte, ale to nie wymóg)
2 duże cebule
3 średnie pomidory
cała duża główka czosnku (główka, nie ząbek!)
0,5 kg wędzonego boczku
0,5 kg kiełbasy w laskach
3/4 małego słoiczka koncentratu pomidorowego
sól, pieprz
odrobina oleju

Na tę ilość składników potrzebny jest największy garnek z kompletu (one chyba są 5-litrowej pojemności). Docelowej potrawy powstaje około 3/4 takiego garnka (warzywa puszczają soki i tracą na objętości).

Kroimy cukinię w dużą kostkę, przekładamy do garnka warstwami. Każdą warstwę dobrze solimy (w sumie może wyjść nawet łyżka tej soli). Cukinia zajmie sporo miejsca, niemal po brzeg, ale tym nie ma co się martwić, pod wpływem gotowania straci sporo na objętości. Zalewamy odrobiną wody i stawiamy na małym/średnim ogniu, mieszając i pilnując, żeby się nie przypaliło.

W tym czasie przygotowujemy sobie resztę składników. Kroimy w kostkę paprykę i pomidory. Cebulę w piórka. Czosnek siekamy na drobno (siekamy! nie przeciskamy przez praskę).

Kroimy na drobno boczek i kiełbasę w kostkę. W pierwszej kolejności podsmażamy na patelni boczek. Jeśli jest dość tłusty, to nie dajemy dodatkowo tłuszczu, jeśli chudziutki, to można podlać odrobiną oleju.

W tym czasie cukinia straci nam trochę na objętości i puści soki. Należy odlać powstałą wodę, zostawiając niewielką ilość tylko na dnie i postawić garnek z powrotem na małym ogniu. Przekładamy do cukinii podsmażony boczek tak, żeby nie przelać tłuszczu z patelni. Mieszamy. Na patelni z pozostawionym tłuszczem podsmażamy kiełbasę, a podsmażoną przekładamy do cukinii i następnie wykorzystujemy jeszcze pozostały tłuszcz i szklimy na nim cebulę (można to pominąć i dołożyć cebulę od razu do garnka). Dodajemy resztę składników: paprykę, pomidory, czosnek, koncentrat. Dusimy jeszcze przez chwilkę. Doprawiamy do smaku.

Leczo nadaje się idealnie do wekowania bądź mrożenia. Jeśli chcemy zawekować, to po dodaniu ostatnich składników dusimy dosłownie z minutkę, dwie tylko. Warzywa dojdą podczas obgotowywania słoików. Ja jednak wolę wystudzone zapakować w podwójny worek i zamrozić.
Cukinia bardzo długo trzyma ciepło, dlatego leczo idealnie się nadaje potem na zimowe dni, żeby się rozgrzać.
Taki woreczek po rozmrożeniu podgrzewam i danie jest gotowe!

Podobne wpisy