Pączki niemieckie
|

Pączki niemieckie

Pączki smażę tylko w karnawale. Nie ma z nimi wiele roboty, ale to jednak nie jest najzdrowsze danie świata – nawet jak na słodycze. Co roku staram się wypróbować nowy przepis, a tym razem padło na pączki niemieckie. Jak na sąsiadów zza zachodniej granicy przystało, są konkretne. Mąka chlebowa i całe jajka sprawiają, że po jednym pączku tylko nieliczni mają siłę, żeby sięgnąć po kolejne. Trochę szkoda, bo pączki są pyszne, ale trzeba sobie tę przyjemność dawkować.

Składniki

(na 20-25 sztuk)
3,5 szkl. mąki pszennej chlebowej (typ 650 albo 750)
20 g świeżych drożdży
1/3 szkl. cukru
80 g roztopionego i przestudzonego masła
250 ml mleka
2 jajka
1/4 łyżeczki soli
2 łyżki wódki

Dodatkowo

dżem do nadziewania
cukier puder albo lukier
smalec albo olej do smażenia

Robimy rozczyn z drożdży, czyli mieszamy rozkruszamy je i wrzucamy do dużego kubka lub miseczki z ciepłym mlekiem. Dodajemy 1 łyżę cukru i 1 łyżkę mąki. Całość mieszamy, przykrywamy ściereczką albo kawałkiem ręcznika papierowego i zostawiamy na 15 minut w cieple – aż się spieni.

Do miski przesiewamy mąkę. Dodajemy pozostałe składniki, w tym cały rozczyn. Wyrabiamy ciasto – ręcznie lub mikserem z hakiem do ciasta drożdzowego. Powinno być gładkie i elastyczne. Ciasto zostawiamy w omączonej misce pod przykryciem na 1,5 godziny w ciepłym miejscu.

Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm i wycinamy kółka. Można też odrywać kawałki ciasta o formować z nich kulki. Wycięte kółka lub uformowane kule układamy na omączonym blacie, przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na pół godziny.

Uwaga! Jeśli chcemy nadziać pączki przed smażeniem, robimy to przed tym drugim wyrastaniem. Tzn. wycięte kółka lub oderwane kawałki ciasta rozpłaczamy w dłoniach, nakładamy na środek farsz i zlepiamy jak bułeczki. Układamy na blasze łączeniem do dołu, przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia.
Bezpieczniej jednak nadziewać po smażeniu.

W szerokim rondlu rozgrzewamy tłuszcz (ja zawsze smażę na smalcu). Powinien mieć temp. 175-180 stopni. Jeśli nie mamy termometru, sprawdzamy temperaturę, wkładając do tłuszczu drewnianą wykałaczkę albo trzonek drewnianej łyżki. Powinny się od razu pojawić wokół niego bąbelki. Można też wrzucić kawałek ciasta – musi od razu wypłynąć, również z bąbelkami wokół, i zrumienić się w maksymalnie minutę.

Pączki wrzucamy na rozgrzany tłuszcz po kilka naraz. Smażymy mniej więcej po minucie z każdej strony i wyjmujemy na ręcznik papierowy, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Cały czas musimy pilnować temperatury tłuszczu. Powinny się przez cały czas smażenia pojawiać bąbelki wokół pączków, ale ciasto nie może się za szybko rumienić.

Jeszcze ciepłe pączki, jedynie po lekkim przestudzeniu, nadziewamy ulubionym dżemem, używając do tego celu szprycy z długą końcówką o okrągłym przekroju.

Po ostudzeniu pączki pudrujemy lub lukrujemy.

Źródło: Moje Wypieki

Podobne wpisy