Prawie rolady, czyli gulasz wołowy z ogórkiem i pieczarkami
Poleca: Ania
Fot. Ania |
Ciąża potrafi baaardzo zmienić upodobania kulinarne. Z prawie wegetarianki stałam się żądną mięsa bestią. Po nocach śnią mi się rolady, ale że chęci do zabawy w tłuczenie mięsa, zawijanie i inne takie mi brakuje, postanowiłam ułatwić sobie leniwe życie i zrobić gulasz.
Potrzebujemy:
około pół kilograma wołowiny, którą mąż pokroi nam w kostkę
dużą cebulę
dwa duże kiszone ogórki
kilka pieczarek (ja dałam 4, ale olbrzymie)
pieprz, liść laurowy, sól
W głębokiej patelni/woku podsmażamy cebulę. Dorzucamy do niej mięso, solimy i obsmażamy dokładnie. Po chwili wlewamy wodę – około 1,5 szklanki. Dodajemy liść laurowy (ze 3 sztuki) i kulki pieprzu (z 6 sztuk) i dusimy.
Na pół godziny mamy spokój – możemy iść malować paznokcie 😉 Potem wracamy do kuchni i dorzucamy do naszych prawie rolad pokrojone w plastry pieczarki i dusimy momencik. Dorzucamy pokrojone w małą kosteczkę ogórki, mieszamy, przykrywamy i znów zostawiamy na około 20 minut.
Podajemy z kluseczkami śląskimi i dowolną surówką – u mnie ukochane buraczki w wersji dwojakiej – tradycyjnej i w sosie czosnkowym.
Fot. Ania |