||

Torcik miodowy

Poleca: Wrublik
Źródło: Gotovim doma

Fot. Wrublik

Składniki:

na ciasto
mąka 300-500 g (w zależności ile się wgniecie, żeby nie kleiło się do rąk)
cukier 200 g
masło 100 g
miód 2 łyżki
2 jaja
1 płaska łyżeczka sody (wiem że niektórzy używają zamiast proszku do pieczenia)


na krem
300 g masła
1 puszka masy krówkowej lub ugotowanego mleka skondensowanego (słodzonego)


do upiększenia
orzechy włoskie 100 g, płatki migdałowe lub czekolada

Do ognioodpornej miski włożyć masło, cukier i miód. Miskę postawić na parę i grzać 4-5 min., mieszać aż masa zrobi się jednolita, cukier może być nie do końca rozpuszczony. Porada: wodę w garnku zagotować (niedużo), tak by nie dotykała miski, na górę postawić miskę lub garnek (ale szczelnie przylegający krawędziami do tego poniżej), dodać sodę i grzać ok. 1 min.
Zdjąć miskę, dodać jaja i szybko wymieszać trzepaczką, wsypać mąkę (300 g) i wymieszać, będzie wyglądało, że mąki jest mało, ale ciepłe ciasto wchłania dużo mąki, a przy zbyt dużej ilości mąki, placki wyjdą zbyt twarde po upieczeniu, a przedtem będzie je trudno rozwałkować.
Ciasto wstawić do lodówki na 20-30 min.
Po tym czasie poprószyć mąką i podzielić ciasto na 8-9 części, kawałeczki ciasta uformować w kulki i ułożyć na talerzu czy desce oprószonej mąką, na odwrotnej stronie blachy (można na silikonowym listku czy na pergaminie, papierze do pieczenia) rozwałkować ciasto jak najcieniej, wyciąć krążek, można odrysować talerz, albo wycinać formą tortową o średnicy 21 cm. Resztki ciasta okroić nożem, a placek ponakłuwać widelcem, by ciasto nie puchło w czasie pieczenia.
Piec i placek, i resztki ciasta do zrumienienia 3-5 min. w uprzednio nagrzanym piekarniku do 200 stopni. Czas wypieku zależy od piekarnika.
Wypieczony placek wyjąć i póki gorący zdjąć z blachy, najlepiej podważając długim cienkim nożem. Jeżeli placek wystygnie na blasze, to nie uda się, nie łamiąc go, oddzielić od blachy. Placki wykładać na talerz, a resztki okrojonego ciasta do miski.
Wypiec wszystkie placki i ostudzić.

Masło o temperaturze pokojowej ubić mikserem na puszysto. Nie przestając ubijać, dodać na 4-5 rat masę krówkową i ubić do masy jednolitej, resztki ciasta zblendować, orzechy włoskie też zblendować albo posiekać nożem, połowę orzechów dać do okruchów ciastowych, drugą połowę odstawić. Placek wyłożyć na talerzu i posmarować kremem, a potem posypać orzechami.

I tak po kolei każdy placek, ostatni placek od góry i wszystkie boki wysmarować kremem,
posypać okruchami z ciasta i udekorować płatkami migdałowymi lub czekoladą.

Moja mama robiła czasem inne wariacje, szczególnie dla tych, kto nie lubi zbyt słodko, robiła krem cytrynowy – taki krem da się kupić nawet z proszku, czasem robiła krem – masę budyniowo-maślaną.
Aha, no i jak czasem przełamie się jakiś placek nawet na 4-5 części przy zdejmowaniu z blachy, zawsze można go ułożyć (jak puzzle) i wysmarować kremem – raczej nie powinno to być widoczne po przekrojeniu tortu.

Podobne wpisy